W kilka godzin po Dziadku opuscil nas szczur laboratoryjny z wenflonem w glowie- Profesor Du. Mieszkal u przyjaciela- F., obok klatki z dwojgiem braci- tez bialymi szczurami, ktore pojawily sie u F. w jego urodziny. Na Tajwanie szczury w charakterze peta sa od 2 lat calkiem demode, przez co zupelnie nieosiagalne w drodze kupna. F. jest wielkim milosnikiem szczurow, postanowilam wiec uszczesliwic go bestiami z laboratorium. Bratem dwoch slicznych-higienicznych szczurzych mlodziencow byla ta wlasnie poeksperymentalna resztka- 獨角獸/杜教授. Szlachetny F. nie wahal sie ani chwili i zaadoptowal pokrake z metka "odpad medyczny" na ogonie. I nie wiadomo, czy to z powodu zmiennosci osobniczej, czy z powodu cierpienia, ktore uszlachetnilo dusze gryzonia- albo tez z powodu nieznanych mi mechanizmow poznawczych, uznalam Profesora Du za najmilszego z calej trojki. Zeby miec pewnosc ze szczur z wtyczka na glowie nie rozsiewa jakiegos paskudztwa- postanowilismy jeszcze przez jakis czas trzymac go w odosobnieniu. W kilka dni po zamieszkaniu w Changhua szczur- naukowiec przeziebil sie - temperatury w nocy spadaly do 8-9st.c, w domu bylo ponizej 15st. Tego nadwyrezony wiwisekcja organizm nie wytrzymal. Gdy F. zameldowal o apatii, chudnieciu i braku apetytu- nieomylnych symptomach ciezkiej szczurzej choroby, zaczelam dzialac- kupilam wysokoenergetyczna odzywke dla ciezko chorych, strzykawke do karmienia, wydobylam antybiotyki, sprawdzilam dawki, przejrzalam podreczniki akademickie nt pielegnacji szczura. Z zestawem "maly weterynarz" przyjechalam dzis do Changhua. Zanim przekonalam sie o bezcelowosci moich staran, zjadlam jeszcze w restauracji spozniona kolacje urodzinowa, na ktora zaprosili mnie Rodzice F. Byc moze juz wtedy z oczu wyzierala mi melancholia- znalam juz wiesci o Dziadku, jednak siedzialam z ciemnym kacie, a towarzystwo bylo zajete konsumpcja- zauwazyli, ze cos jest nie tak dopiero kiedy zalalam sie lzami po stwierdzeniu zgonu Profesora.
Nie jest wcale pewne, czy szczur swoim odejsciem nie dopelnil po prostu czary goryczy. Moze oba ostateczne i przygnebiajace zdarzenia zadzialaly synergicznie? Moze w szlochu uwolnione zostalo napiecie ostatnich tygodni? Albo jest tak- i tak wlasnie czuje- ze placz nie jest wyrazem zalu. Placz wyrazal zawod, bezsilnosc i smutek z powodu niedopelnienia zobowiazania, ktorego sie w stosunku do tego stworzenia podjelam. Szczurozwierzem z laboratorium opiekowalam sie zaledwie kilka dni. Z Dziadkiem znalismy sie od urodzenia.
Kiedy tak zwisalam smetnie z laweczki w przedpokoju, a F. rozwazal na glos kwestie zwiazane z pochowkiem, goscie Rodzicow F. dopytywali sie szeptem, co jest przyczyna niezwyklego i, co tu duzo mowic, niezbyt kulturalnego zachowania F. i mojego. Najwyrazniej zdechly szczur nie byl dobrym tematem pogawedki przy herbacie oolong.
-Nie zwracajcie uwagi- mowi Mama F. - 小朋友的事情.
Szczur- jednorozec (獨角獸) czyli Profesor Du (杜教授) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz